niedziela, 29 grudnia 2013

Sprzeczność piętnasta.

Grudzień. Miesiąc niecierpliwego oczekiwania na święta. Początek świątecznego szału za pasem. Świątecznie przystrojone bełchatowskie ulice i masa wyprzedaży w sklepach. I nawet wybitnie jesienna pogoda nie potrafi zepsuć tego nastroju jaki da się wyczuć dookoła. Także i tej części bełchatowian bacznie obserwujących, czy czynnie biorących udział w siatkarskich rozgrywkach z pewnością mogły czekać spokojne święta bo siatkarze w rodzimej lidze radzili sobie równie dobrze co i na europejskich parkietach. Oczywiście blondynka dzielnie wspierała swoich trzech wielkoludów jak tylko mogła. Nie opuściła żadnego meczu, często potrafiła na łeb na szyję gnać z Łodzi do bełchatowskiej Energii byle tylko wspomóc tą trójkę. Jak można było określić jej stosunki z Wroną? Dość poprawne, jednak jak to się mówi, szału nie było. W ich relacjach nie było nic, a nic szczególnego. Głupie, bezsensowne i krótkie rozmowy, kilka wymienionych zdań z durnymi uśmieszkami przylepionymi do twarzy. Jednymi słowy wrócili do punktu wyjścia. Wręcz przeciwnie miały się jej kontakty z Włodarczykiem. Wielu twierdziło ,że zdecydowanie mieli się ku sobie, w czym na pewno znajdowało się ziarenko prawdy. Z pewnością w chwili obecnej byli ze sobą o wiele bliżej aniżeli blondynka z Wroną. Spędzali ze sobą dość sporą ilość czasu i z jego upływem co raz trudniej było im ukryć ,że coś ich łączy. Ale czy chcieli to ukrywać? W zasadzie to chyba nie.
 -Kogo moje oczy widzą! Pan Wojciech znalazł czas dla kumpli, niewiarygodne!-rzuca blondwłosy Kłos otwierając drzwi od swojego męskiego lokum
 -Wystarczy ,że widzę cię po kilka godzin dziennie i wdycham twoje smrody w szatni.-odpowiada z uśmiechem
 -Dalej gniewasz się za tego trolla w Grecji? Debiut na fejsbuniu idelany!-chichocze
 -Dzięki Karollo, właśnie tak sobie wymarzyłem ten debiut.
 -Do usług wudezet!-dobiega ich z salony głos Wrony
 -Prawdziwi przyjaciele.
Jak to wieczór w męskim gronie, nie obyło się bez symbolicznego piwa czy kilku kolejek w fifę i rozmów na różne tematy. Od motoryzacji i różnego rodzaju gadżetów, na kobietach kończąc.
 -Serio, te baby to są jednak jakieś dziwne. Moja obraziła się na mnie dzisiaj chyba ze sto razy ,a co gorsze nic nawet nie powiedziałem.
 -Pierwsza zasada rozmów z kobietami- mów prosto, zwięźle i na temat bo znajdą podtekst i wykorzystają przeciwko tobie.
 -Od kiedy ty taki ekspert?-pyta Kłos
 -Mam starszą siostrę, coś jeszcze?
 -Lepiej powiedz co tam u Oliwii.-szczerzy się
 -A co, zgubiłeś do niej numer?-wtrąca środkowy
 -Ja pitolę, a ponoć to ja jestem ten tępy.-odpowiada strzelając facepalma złotowłosy
 -I tak jesteś.
 -Dzięki, ale myślę ,że w tobie to mam godną konkurencję.-odgryza się- Niby cicha woda, ale patrz jak sobie wyrwał.
 -I się nie chwalisz?-pyta Wrona będący zupełnie nie w temacie- Młoda, stara, blond czy brunetka?
 -Wronka ty to jesteś pierdoła.
 -Czekaj, czyli ty i Oli jesteście..?-dziwi się
 -Nie no, to jeszcze nic poważnego.-odpowiada
 -Nie pitol Włodi, widziałem was wczoraj wieczorem i na zwykłych znajomych to wy nie wyglądacie.
 -Zobaczymy co z tego wyjdzie.
 -I widzisz Wronka, tylko ty zostajesz sam jak palec.
 -Dobrze, jak się doczekasz dzieci będę ci je bawił.-mówi wymuszając śmiech bo wyraźnie informacja o rzekomym związku blondynki z przyjmującym wcale go nie ucieszyła. Do końca wieczoru niewiele się udzielał w rozmowach, jak już to dodawał swoje tak zwane trzy grosze przysłuchując się przekomarzaniom przyjaciół.
 -Coś ty taki nie w sosie?-pyta Włodarczyk gdy gospodarz wychodzi do monopolowego w celu uzupełnienia napoju bogów
 -Po prostu zły dzień.
 -Na pewno nie chodzi o to ,że ja i Oli, no wiesz?
 -Nie, skąd ten pomysł?-unosi brew do góry
 -Bo wiem ,że między wami coś tam się wydarzyło.-odpowiada
 -Może i coś tam było, ale jakie to ma teraz znaczenie? Skoro ją lubisz i ona lubi ciebie to w czym problem?-nikle się uśmiecha
 -Jesteś moim kumplem, nie chciałbym być wobec ciebie nie w porządku.
 -Ja i Oli jesteśmy.. przyjaciółmi i tyle.-rzuca nie do końca wierząc w swoje słowa
 -Na pewno?
 -Na pewno.-potwierdza choć w środku czuje dziwny ścisk. Dlaczego? Bo chyba właśnie definitywnie odebrał sobie i im szansę na poprawę relacji i powrotu do stanu poprzedniego. Dlaczego to zrobił? Chyba sam tego do końca nie wiedział.
 -I masz to, czego chciałeś. Zadowolony?-rzuca Kłosa gdy przyjmujący opuszcza jego lokum i zostają tylko we dwóch.
 -Sprecyzuj?
 -No już nie udawaj no!-burzy się- Miałeś ją na wyciągnięcie ręki, ale musiałeś jak ostatni debil robić jej dzikie sceny zazdrości o byle co to teraz będziesz kretynie za karę patrzył jak się z Włodim będą miziać i te sprawy. Przyjemny widok będzie, prawda?
 -Dobra, przyznaję spieprzyłem, ale i ona sama nie jest tu bez winy!-podnosi ton głosu
 -Obydwoje spieprzyliście, ale ty najbardziej. Myślisz ,że nie widziałam twojej winy jak powiedziałem o tym ,że są razem? Myślałem ,że zaraz komuś przywalisz.
 -Już teraz to nie ma znaczenia. Najmniejszego.
 -No właśnie ,że ma! Ja pierdzielę, dlaczego to jak robię za ciotkę dobrą radę? Chcesz być sam do końca życia, czy być z kobietą która cię kocha?
 -Chyba jednak nie kocha skoro jest z nim...
 -Wierzysz w to? Kurna no! Ona jest z nim bo jest, nie wróżę temu związkowi długiej i wspaniałej miłości.
 -Żebyś się nie zdziwił jak za rok dostaniesz zaproszenie na ślub.-odpowiada
 -Owszem, mogę dostać zaproszenie, ale tylko i wyłącznie na wasz.-odpowiada Kłos
 -Skończmy temat, co?
 -Jak chcesz, żebyś nie marudził potem jak oni serio się zejdą, a ty zdechniesz z bólu i tęsknoty za nią.
 -Sugerujesz mi żebym odbił teraz kumplowi dziewczynę?
 -Nic ci nie sugeruję, tylko uprzedzam. Żebyś znowu się nie obudził jak będzie za późno na cokolwiek.-dodaje po czym beznamiętnie sączy piwo.
I znów jego słowa dały mu wiele do myślenia. Znów kołatały mu się w głowie przez całą noc. Przecież odpuścił i ona odpuściła, więc dlaczego ta sprawa nie dawała mu spokoju? Dlaczego spędzała sen z powiek? Obawiał się ,że przyczyna jest prosta. Najzwyczajniej w świecie czuł do niej w dalszym ciągu to, co przez ostatnie kilka lat. Może i miał dosyć biadolenia złotego Kłosa, ale musiał przyznać ,że miał on wbrew pozorom sporo racji w tym co mówił. I wbrew pozorom trudno było mu się przyznać do tego, że nie miał racji.
*
Kolejny leniwy wieczór, spędzony przy dobrej książce pod kocem z kubkiem herbaty w ręku. Takie wieczory powoli stawały się dla niej normą. Wcale nie przeszkadzała jej chandra jaką ją dopadła. Lubiła od czasu do czasu pobyć sam na sam ze sobą, zastanowić się nad swoim życiem i planami na przyszłość. Wolała to po stokroć razy bardziej aniżeli dzikie zabawy na jakie co rusz wyciągały ją znajome. Od czasu do czasu owszem, chodziła na takowe jednak wolała nie wpadać w wir imprezowania i świata używek. Wolała być nudziarą siedzącą wieczorami w domu przy dobrej lekturze czy filmie niż budzić się rano co rusz to z innym facetem. Takie życie zdecydowanie nie było dla niej. Mając dwadzieścia cztery lata zastanawiała się co będzie robić i gdzie będzie za rok, dwa, pięć. Czy kiedyś znajdzie to szczęście i ciepło jakiego poszukuje w drugiej osobie. Będąc dość atrakcyjną blondynką o nienagannej kulturze osobistej o dość sporym ilorazie inteligencji nie narzekała na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Wręcz przeciwnie. Nawet będąc w towarzystwie czy to Wojtka czy któregoś ze środkowych faceci potrafili się za nią oglądać. Jednak nie interesowała jej żadna przygodna znajomość na jedną noc. Chciała kogoś kto dawałby jej poczucie bezpieczeństwa, był jej wsparciem i po prostu był obok gdy potrzeba. Jak każda kobieta pragnęła mężczyzny ,który będzie w jej osobistym mniemaniu chodzącym ideałem. Czy taki znalazła? Trudno stwierdzić. Z jednej strony z tyłu głowy miała w pamięci Andrzej i jego 'kocham cię' tak brutalnie zdeptane przez jego cholerną zazdrość i egoizm. Z drugiej strony był zupełnie czarujący i opiekuńczy Wojtek zarażający optymizmem. Ten natłok jakże skrajnych emocji i myśli sprawiał ,że nie potrafiła usiedzieć na miejscu przez dłuższą chwilę. 
 -Dobrze słyszałem ,że pewna piękna pani nie ma nic do roboty w ten wieczór?-uśmiecha się zalotnie gdy blondynka otwiera drzwi
 -Widzę ktoś tu ma dobrych informatorów.-odpowiada- Od razu mówię nigdzie nie idę.
 -Domyślam się.-szczerzy się widząc Kwiecińską w niedbałym koku i luźnym t-shircie na co ona karci go wzrokiem i zaprasza do salonu. Bez większych planów wybierają pierwszy lepszy film. W zasadzie jest on tylko tłem do toczącej się rozmowy. Byli tak pochłonięci rozmową ,że nawet nie zauważyli kiedy film dobiegł końca. 
 -Chyba już lepiej będzie włączyć po prostu telewizję bo filmów to my się nie na oglądamy dzisiaj coś czuję.-śmieje się
 -Jak tak będziesz paplał to na pewno nie.-odpowiada mu- A ponoć kobiety to straszne gaduły.
 -Ja gaduła? 
 -Tak, ty.-chichocze- A ponoć to Karol na okrągło gada.
 -Kogo jak kogo, ale jego przegadać się nie da.-protestuje
 -Niewiele ci brakuje.
 -Zła kobieto.-rzuca zaczynając ją łaskotać i tym samym trafiając w jej czuły punkt. I na nic zdały się prośby i błagania by przestał. Dopiero po dłuższej chwili przestał. Wtedy gdy ich twarze dzieliły zaledwie centymetry i czuli swoje oddechy na sobie. Przeszły ją dreszcze gdy kciukiem pogładził jej policzek i szeroko się uśmiechnął nie odrywając od niej wzroku ani na chwilę.
 -Czekaj, to my jakieś filmy mieliśmy oglądać?-uśmiecha się zawadiacko
 -Możliwe, możliwe. Coś kojarzę.-odpowiada oplatając jego kark dłońmi
 -Coś było.
 -No coś tam mi świta, ale jak przez mgłę.-unosi kąciki ust ku górze i gładzi swoją dłonią jego policzek. Wtedy odległość między nimi niweluje się do kilkunastu ,a może kilku milimetrów. Nie minęła sekunda jak poczuła smak jego ust na swoich i jego silne ręce oplatające ją w pasie.
 -O czym my tu?-przyjemnie mruczy jej do ucha
 -Przez ciebie zgubiłam wątek.
 -Przez mnie?-pyta na co ona kiwa łobuziacko głową po czym natychmiast dostaje przeprosiny w postaci czułego pocałunku którego nie chciała nawet kończyć. 
 -Chyba musisz mnie częściej przepraszać.-uśmiecha się blondynka delikatnie mierzwiąc jego przydługie włosy 
 -Z dziką rozkoszą.-przytula ją i całuje w czubek głowy.
Wsparta o ramie Włodarczyka czuła się niesamowicie dobrze. Jakby na chwilę cały otaczający ją świat przestał mieć znaczenie, a liczyła się tylko i wyłącznie jego obecność. Bo która kobieta nie uległaby gdyby mężczyzna mruczał jej przyjemne do ucha miłe słowa i przytulał szczelnie zamykając w swoim uścisku? To raczej pytanie retoryczne.
 -Nie chcę byś myślał ,że robię to wszystko przez Andrzeja.-wyrzuca z siebie
 -Oli, przecież wiem. Doskonale wiem.-mówi cicho
 -Nie chcę po prostu byś myślał ,że moje intencje wobec ciebie są nieszczere.
 -Kobiecie której nie zależy raczej tak nie całuje.-odpowiada jej z delikatnym uśmiechem na twarzy
 -Chcę byś po prostu to wiedział, nic więcej.
 -Wiem słońce.-przytula ją do siebie jak gdyby bojąc się ,że mu zaraz ucieknie, jednak ona nie zamierza tego robić. Wcale. Delektuje się jego ciepłem i bliskością. I co gorsze czy też lepsze, wcale nie myśli o Wronie. Ani przez chwilę. W tejże chwili jej myśli zaprząta absolutnie uroczy i szarmancki siatkarz trzymający ją w ramionach. Czy to było to? Za wcześnie było na prognozy. Nie zamierzała wybiegać w przyszłość. Po prostu cieszyła się chwilą i się nią delektowała.
 -Chyba częściej powinniśmy organizować sobie 'filmowe' wieczorki.-mówi opierając głowę o jego ramię
 -Jestem jak najbardziej za.-uśmiecha się wodząc swoją dłonią po jej plecach.
W przyjemnej ciszy przerywanej od czasu do czasu krótką wymianą zdań spędzili resztę wieczoru, który miał wspólne zakończenie... dnia następnego. Bo gdy Kwiecińska otworzyła oczy była wtulona w dwumetrowca ,który bacznie jej się przyglądał.
 -Dzień dobry?-rzuca niepewnie
 -Wyśmienity wręcz.-uśmiecha się.
Po skonsumowaniu śniadania przy którego robieniu mieli śmiechu co nie miara, zaraz po siatkarzu wskoczyła do łazienki się odświeżyć. Biorąc prysznic jak to zwykle bywało ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Nieprzerywając blondynce przyjemności przyjmujący powędrował ku drzwiom. Nie miała pojęcia kto to może być. Dopiero gdy zakręciła kurek z wodą i owinęła ciało ręcznikiem usłyszała znajomy męski głos.
 -O cholera..-rzuciła cicho pod nosem słysząc dość niewyraźnie wymianę zdań pomiędzy panami. Bała się by nie wynikło z tego coś gorszego.
 -Pomyliłem mieszkania?-słyszysz zdezorientowany męski głos 
 -Zależy kogo szukasz.-odpowiada mu
 -Oliwia?-rzuca
 -W łazience.
 -Nie będę wnikał bo to wasza sprawa.-mówi- Powiedz jej tylko żeby do mnie zadzwoniła jak się 'ogarniecie'.
Wyobrażała sobie jego minę. Znała go na tyle dobrze ,że po tonie głosu mogła śmiało stwierdzić ,że był w niemałym szoku widząc swojego klubowego kolegę rano w drzwiach blondynki. Przez chwilę zastanawiała się co mógł sobie pomyśleć bo na pewno po tym co zobaczył śmiało może stwierdzać ,że jest już dla niej rozdziałem zamkniętym. Rozdziałem ,który dla niej definitywnie się zakończył i miał już dopisany epilog.
 Ale czy aby na pewno tak było?
~*~
Przepraszam za poślizg, ale dopiero dzisiaj wróciłam ze świąt ze wspaniałym prezentem- niespodzianką w postaci grypy i jakoś nie mogłam się zabrać do napisania epizodu. A jak już zaczęłam to końca widać nie było, jednak jakimś cudem wymęczyłam  rozdział. Mam nadzieję ,że nie będzie on lipny i tym podobne. Szału nie ma, ale przepraszam, dzisiaj tylko tyle mogę z siebie dać. Dlatego za wszelkie pomyłki, literówki i wszelakie chochliki przepraszam z całego serduszka!
Jako ,że jest to ostatni wpis w tym roku, kochane moje życzę Wam dużo miłości, zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, by ten nowy, nadchodzący rok był o wiele lepszy aniżeli ten właśnie mijający, udanej sylwestrowej zabawy i jako kibicom wyjazdu na siatkarski mundial!
Wszystkiego najlepszego <3
wingspiker.
                                                      |ASKWłodi | Duet | Pit |
                 PS. Dacie wiary ,że w pierwotnym zamyśle to powinien być epilog? :>

33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Niby Kłost taka głupkowata, blond gaduła ale jak ciocia dobra rada potrzebna to jak znalazł.
      Be, fuj, be, fuj, nie! Włodi, grzecznie mówiąc spieprzaj. Znajdziemy Ci inną babkę. Nie Oliwię. Oliwia ma (jak na razie) tępego Wronkę, który zaraz zmądrzeje i przyjdzie do niej na kolanach prosząc o wybaczenie.
      Całuję, zła Daja z #TeamWronka!

      Usuń
    2. Się okaże czy zmądrzeje :P

      Usuń
  2. Ej,nie podoba mi się ten romans Włodiego i blondyny. wcale a wcale ;DD. Wrona, ku**a działaj ! ;DD

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku- weny przede wszystkim ;).
    Pozdrawiam, Gonia ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo bym chciała żeby Oli była z Włodim. Ale mam jakieś takie przeczucie, że ona będzie z Wronką;/ Zobaczymy co tam wykombinowałaś;) Ja Tobie również życzę szczęśliwego nowego roku, miłości i spełnienia marzeń;>
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomimo tego, że chciałabym żeby Oliwia była z Włodim pewnie będzie z Wroną. Kurcze, Ty to potrafisz trzymać w niepewności...;)
    Również życzę Szczęśliwego 2014 roku, dużo szczęścia, zdrowia, weny i spełnienia marzeń.
    Pozdrawiam i zapraszam
    http://czy-to-jest-przyjazn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. To epilog?! tak się nie może skończyć! O nie! ja jestem za Wroną :3 biedny... ale sam sobie załatwił. uwielbiam Kłosa! Zawsze dowali, ale powie prawdę. Mam tak samo.
    Pozdrawiam ;*
    [faith-hope-volleyball.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. #TeamWrona liczy ,że Wronka wreszcie się ogarnie ,bo nadszedł już na to najwyższy czas. ;) Żeby Włodi nie został sam mogłabyś stworzyć dla Niego jakąś odpowiednią partnerkę,ale Oliwka powinna tworzyć świetny związek z Wronką. ;D
    Buziaki
    Meredith

    OdpowiedzUsuń
  7. Ohoho, jakie się rzeczy dzieją :D Nie fajnie, oj nie. Wronka, ogarnij sie i wparuj do niej wieczorem z kolacją i błagaj o wybaczenie i w ogóle, pls :)) #TeamWrona

    OdpowiedzUsuń
  8. Wronka chyba powoli mądrzeje :D Aczkolwiek widok, który zobaczył nie nastraja pozytywnie. Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie walczył o Oli. Och, Włodi mógłby się zmyć i dać pole do popisu koledze W. :D
    #TeamWrona ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chcę być chamska, ale czy ona do cholery może się ogarnąć? Ja wiem, że miłość to nie jest jakaś prosta sprawa i tak dalej, ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Oliwia sama nie wie czego chce. Musi wreszcie zadecydować czy chce znowu polecieć do Wronki, czy pozostać w ramionach Włodiego. Za wszelką cenę będę się upierać, że powinna wybrać przyjmującego, a na pewno ja bym tak wybrała na jej miejscu.
    "Jeśli kochasz dwie osoby jednocześnie to wybierz tę drugą, bo gdybyś naprawdę kochał tę pierwszą nie zakochałbyś się w drugiej."
    Ale może się mylę, bo nie jestem zbyt dobra w te klocki, a już na pewno nie mam cierpliwości do takich sytuacji. Jednak zawsze i wszędzie będę za Wojtkiem, bo mam do tego człowieka nieziemską słabość #TeamWłodi pozdrawia! :D

    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  10. TeamWłodi zdeczydowanie ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdyby to był epilog, chyba bym się zapłakała.
    No nie, nie, NIEEE!!!!! Jak Andrzej może pozwalać na coś takiego?!
    Cholera, z drugiej jednak strony Oliwia nie jest bezmyślną kukiełką, ma uczucia, wie czego chce (teoretycznie)...Ale ciągle uważam, że ten Wojtek tak mi tu średnio do niej pasuje. Nie ten typ, kompletnie. Może jestem uprzedzona (ZAPEWNE!) ale ciągle obstaje przy tym żeby Oli była z Andrzejem, niezależnie od tego, jak długo będą się mijać itd.

    Tobie, moja kochana, wszystkiego, co najpiękniejsze w nowym 2014 roku. I tyle. Szczęścia. Bo jak człowiek jest szczęśliwy, to może wszystko:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Karol i te jego: zdechniesz z bólu, po prostu mnie rozłożyło na łopatki. Nie wiem dlaczego, ale śmiałam się jak opętana przez dobre kilka chwil. Może nie powinnam akurat w tym momencie, bo oni prawie poważnie rozmawiali, więc ja też powinnam być prawie poważna. Jejuuu, pobawię się teraz w hotkę i stwierdzę, że Wojtek jest uroczy. A raczej oni we dwoje, razem. Ja sama w życiu bym się nie obraziła za takiego faceta jak Włodi, gdyby ktoś mi go podrzucił pod drzwi. No nigdy! Nie no, ja jestem zdecydowanie z teamie Wojtka i mam nadzieję, że chociaż on nie zrobi takiej głupoty jak Andrzej. Chwała Ci za to, że to nie jest epilog. Bo ja bym umarła i prawdopodobnie reszta Twoich czytelniczek. Wracaj szybko do zdrowia. Tak nawiasem mówiąc to chyba wolałabym mieć tą Twoją grypę niż moją ospę wietrzną. Tak! Jestem już stara i to rzadko spotykane w moim wieku, matko XD Ale jest coraz lepiej. To szczęśliwego Nowego Roku, udanego Sylwestra i mnóstwa sukcesów :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy któraś z nas by się obraziła? :D To nieźle się załatwiłaś!
      Dziękuję :*

      Usuń
  13. ja jestem w #TeamWrona niech sie chlopak ogarnie i sie bierze za Oliwie!!!! ale ty trzymasz w napieciu i to wszystko jest zagmatfane czytam i mysle : wiem bedzie z Wrona a tu nagle ne bo pojawia sie Włodi i na odwrot no k*rwa ja chce wiedziec sorki za slownictwo ale nie moge sie doczekac jestem wsciekla bo trzymasz nas w niepewnosci pisz pisz pisz
    Szalonego sylwestra i szczesliwego Nowego Roku zyczy Doma <3 uwielbiam twoje blogi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to by było za opowiadanie jakby wszystko od początku było pięknie i ładnie? :P

      Usuń
  14. Epilogiem tu mnie nie strasz, bo dopiero, co nadrobiłam.
    Także zaczynając od początku, historia nieźle pogmatwana. Wrona dał dupy za całe bełchatowskie trio, a Kłos robi za swatkę tylko chyba wychodzi mu cel odwrotny do zamierzonego.
    Włodi to raczej narzekać nie powinien, chyba, że to obudzenie się u boku Oliwii nie było uprzedzone, cytując Kłosa, tym teges. Chłopak wziął się do roboty, nie tak jak Kraczący, któremu wiecznie coś nie pasowało. Z resztą, specjalista od robienia herbaty, sam przyznał, że trudno mu się przyznać do błędu i że zawsze ma rację. W tym wypadku chyba mu bokiem wyszła. Chyba? Na pewno!
    Także, podsumowując, nie po to tyle czasu poświęciłam na twoje świetne opowiadanie, by teraz tu nie zostać! Informuj mnie na twitterze, jeśli możesz :) @zuzamiller

    Jestem również na:
    http://siatkarski-zaklad.blogspot.com
    http://swatlowtunelu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem za Wroną! Niech się chłopina ogarnie i walczy zanim Włodi sprzątnie Oliwię mu sprzed nosa (w zasadzie to już ją trochę sprzątną).
    #TeamWrona!

    Zapraszam do siebie :) W roli głównej A.Wrona ^^
    http://story-of-my-life8.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze że to nie epilog, bo przecież nic nie wyjaśnione. Myślałam że coś się rozwikła, a tu dalej trójkąt Bermudzki. Włodi może chyba czuć się zagrożony, bo Wrona budzi się do życia i walki (w końcu). Oliwia, oj Oliwia. Kiedy podejmiesz jakąś ostateczną decyzję? Bo prawda jest taka, że to od niej wszystko zależy. Dwóch facetów ją kocha, a ona tkwi w bezruchu i nie wie w którą stronę się ruszyć. Fajnie jest mieć dwóch na raz, ale całe życie tak nie uciągnie. Dlatego proponuję zdecydować się na...no własnie. Na którego? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie może przecież wiecznie trwać, cytując klasyka ;)

      Usuń