sobota, 5 października 2013

Sprzeczność trzecia.

Bełchatów z pewnością pod względem wielkości, liczby mieszkańców, czy markowych butików nie mógł równać się z amerykańskim Dallas w którym spędziła ostatnie pięć lat swojego życia, czy też nawet jej rodziną Warszawą. Pomimo tego ,że była typowym mieszczuchem egzystującym w dużych aglomeracjach to bardzo szybko przywykła do spokojnego życia tutaj. Zdecydowanie pomagał jej fakt ,że miała trzech jakże chętnych wielkoludów do pomocy. Każdą możliwą wolną minutę jej czasu wypełniała właśnie ta trójka nie pozwalając jej na chwilę spokoju czy ciszy. Gdy ci wyjechali do spalskich lasów na zgrupowanie ciszy wyjątkowo jej ciążyła. Choć oczywiście wydzwaniali w każdej wolnej chwili bywały momenty ,że nie miała otworzyć do kogo ust. Wtedy dopiero zrozumiała jak naprawdę jest samotna. Wtedy właśnie postanowiła bardziej otworzyć się na wszelkie kontakty z koleżankami z uczelni czy to szpitala zapraszającymi ją na małą kawę czy zakupy.
 -Oczywiście dzwonisz by się upewnić jak bardzo się nudzę?-pyta gdy odbiera telefon
 -Skąd.-słyszysz charakterystyczny śmiech środkowego-To co robisz mała?
 -Za chwilę wychodzę.-rzucasz
 -Ou, mam donieść Wronce? Albo Włodiemu?
 -Karol głupku, Ola do mnie przyjeżdża.-chichocze blondynka
 -Tylko mi tam dziewczyny nie zdemoralizuj.
 -Za późno, tu już tego dokonałeś.-odpowiada
 -Bardzo zabawne Oli.-prycha
 -A kiedy wypuszczają was z zakonu?
 -W ten weekend całe czterdzieści osiem godzin wolnego.
 -Na bogato widzę się bawicie.-odpowiada ze śmiechem
 -Dobre i to! Także będzie się działo.
 -Jakaś okazja?
 -Owszem, z okazji powtórnego zejścia się naszej trójcy mała imprezka, co ty na to?
 -Z wami? Zawsze i wszędzie.-odpowiada
 -No ja myślę ,że tak!-odpowiada Kłos-Będzie Włodi, więc nie będziesz się nudzić.
 -Matko, co wy się tak uparliście z Wroną na niego co?
 -Oj Oli, za długo cię znamy no. Dobra, kończę bo czas zrobić masę, to jest obiad. Masz pozdrowienia od Wroniastego.
Po spojrzeniu na zegarek i istnej panice z racji posiadania zaledwie dwudziestu minut do spotkania z kłosową ukochaną w ekspresowym tempie blondynka rzuciła się do drzwi łazienki. Z pewnością pobiła swój własny rekord, doprowadzając się do względnego ładu w zaledwie kwadrans. Pędem pokonała kilka ulic dzielących ją od umówionego miejsca na spotkanie. Na całe szczęście wybranka jej przyjaciela, równie co on nie była punktualna, więc miała chwilę czasu by uspokoić oddech po truchcie po bełchatowskich ulicach. Ola niemal natychmiast rzuciła się Kwiecińskiej na szyję i jak za dawnych czasów rozmawiały o wszystkim i o niczym. Zupełnie jak dawniej.
 -Ciołki, macie pozdrowienia od Oliwi.-rzuca Kłos gdy na stołówce dosiadają się do niego Wrona i Włodarczyk- Nie cieszcie się tak bo z tych emocji zaraz trzeba będzie was reanimować.
 -Żarcik się trzyma.
 -Kogoś musi przymuły.-odpowiada przeżuwając kawałek mięsa serwowanego dzisiaj na stołówce
 -Kogo zaprosiłeś jeszcze na sobotę?-pyta przyjmujący
 -Nie martw się. Oli będzie.-szczerzy się
 -To dobrze.-wzrusza beznamiętnie ramionami
 -No już nie udawaj ,że taki ci to zwisa lovelasie.
 -Odezwał się, to ty wydzwaniasz do Olki co pięć minut, nie ja.
 -Jak już będziesz miał dziewczynę synu, to będziesz wiedział dlaczego.
 -Synu?-śmieje się- Wolałbym być sierotą niż mieć takiego ojca.
 -A ty Wronka nie masz dzisiaj nic do powiedzenia?-marszczy brwi
 -Jesteś głupi.
 -No jakbyś mi nowość powiedział.-odpiera-Nie to nie. Idę sobie od was łajzy. Może pan Rysiek mnie przygarnie do swojego stolika.
 -Rysiek?-dziwi się środkowy
 -Ten gruby trener tyczkarek co wygląda jakby tutaj mieszkał.-rzuca ze śmiechem po czym wstaje od stołu i zostawia swoich towarzyszy na swoją łaskę. Przez chwilę trwają w ciszy pałaszując to co mają na talerzach. Dopiero po chwili jeden z nich przerywa ciszę.
 -Ty tak na poważnie z Oli?-rzuca Wrona
 -Nie znamy się za długo, trudno powiedzieć.-wzrusza ramionami
 -Ona cię lubi.-rzuca
 -Ja ją też.-przytakuje
 -To świetna dziewczyna, nie spieprz tego.
 -Wiem to i nie zamierzam.-uśmiecha się-Ale ty, ty nie masz nic przeciwko?
 -Dlaczego miałbym mieć?
 -Bo kiedyś coś chyba między wami było..
 -Dawno temu i nie prawda.-odpowiada- My się tylko przyjaźnimy, także wiesz.
 -Wiem.-kiwa głową po czym obydwaj opuszczają stołówkę i kierują się do swoich pokoi. Nie mija pięć minut ,a do pokoju Wrony wpada bez żadnych ceregieli uradowany Kłos obwieszczający ,że idą na miasto. Nie bez większych protestów grupa kilku mężczyzn o ponad przeciętnym wzroście maszeruje lasem w kierunku cywilizacji.
 -Bardzo go przemaglowałeś?-pyta cicho Kłos
 -Kogo?-mruży oczy
 -Już ty wiesz kogo Wronka.
 -Skąd pomysł ,że to zrobiłem?-pyta
 -Bo ty nie pozwolisz nikomu jej skrzywdzić i nie pozwolisz jej być z byle kim skoro sam nie możesz się na to zebrać łajzo.
 -Mam dla ciebie zawód po skończeniu grania.
 -Wal.-rzuca
 -Wróżbita Karol. Albo psychiatra w zakładzie zamkniętym.
 -Ale co, nie mam racji? Pewnie ,że mam. Zawsze ją mam. I patrz, dlaczego to ja w tym duecie zawsze mam rację? No kto by pomyślał.
 -To jej życie, jest dorosła, może robić co chce i być z kim chce.
 -No nie wiem, jakby chodziła z przypakowanym koksikiem to byś szybko się go wyzbył. Albo on ciebie.-chichocze
 -Lecz się.
 -Za późno, to już nieuleczalne.-odpowiada Kłos
 -Ty to jednak głupi jesteś, naprawdę.
 -Z naszej dwójki jednak chyba głupszy jesteś ty Wronka. Zamiast działać, jak dostałeś drugą szansę to jak zwykle będziesz miał zapłon i sobie przypomnisz o tym ,że ją kochasz jak ci pomacha przed nosem obrączką.
 -Nie bądź już taki mądry.
 -Ktoś musi, skoro ty jesteś kretynem.
 -Dzięki za przypomnienie.-rzuca
 -Czego ty jesteś taki niereformowalny Endriu? Wróciła, znowu masz ją tak blisko, wystarczyłoby tylko jedno twoje słowo ,a z pewnością byłaby twoja, a ty co kurde robisz? Nic.
 -Mam wrażenie ,że ciebie ta sprawa rusza o wiele bardziej aniżeli mnie.
 -Dobra, rób co chcesz, ja już mam dość. Tylko żebyś znowu nie żałował. Bo jak ją stracisz teraz, to już możesz nie mieć kolejnej szansy.
On doskonale wiedział ,że wszystko to co powiedział Kłos było zupełną prawdą. Bo pewnego dnia kiedy wreszcie dotrze do niego to co do niej czuje może być za późno. Tak jak i ostatnim razem. Dostał drugą szansę od Boga. Dostał szansę na to by wreszcie wyrzucić z siebie to co siedzi w nim od dobrych kilku lat, ale za cholerę nie potrafi tego zrobić. Wie doskonale ,że jest blisko. Doskonale wie, że jedno jego słowo mogłoby wiele zmienić w jego życiu. Jednak waha się. Po prostu obawia się ,że ona tego nie czuje i po prostu zniszczy ich przyjaźń, a tego nie chciał. Zbyt wiele znaczyła dla niego przyjaźń z Kwiecińską by aż tak ją ryzykować. Po prostu wolał odpuścić. Wiedział ,że potrzebuje czasu na to by poukładać to wszystko w swojej głowie. Jednak to, czy ona nie znajdzie szczęścia w ramionach innego przez ten czas najbardziej mu ciążyło. Mimo to, pragnął jej szczęścia, nawet jeśli to nie miałoby wiązać się z jego własnym. Była dla niego ważna, cholernie ważna. Dlatego chciał dla niej jak najlepiej. Dlatego po prostu odpuścił. Sądził ,że tak będzie lepiej. Dla niego. Dla niej. Dla nich.
 -Kogo moje oczy widzą?-słyszy znajomy ton głosu kiedy stoi w sklepie w poszukiwaniu niezbędnego do sałatki produktu
 -O, wypuścili już was z zakonu?-uśmiecha się do przyjmującego
 -Cywilizacja na calutkie dwa dni.-odpowiada z uśmiechem- Wpadasz dzisiaj do Karola?
 -Owszem.-odpowiada blondynka-Zakładam ,że ty też?
 -Nie przegapiłbym okazji do spicia Karola.-śmieje się
 -O to akurat nie trudno.-chichocze blondynka nieprzerwanie spoglądając na swojego rozmówcę ,który nieprzerwanie obdarza ją promiennym uśmiechem. Po chwili pogawędki rozstają się w doskonałych humorach zmierzając w swoją stronę. Po dłuższym obijaniu się na salonowej kanapie, spałaszowaniu obiadu po wybiciu godziny siedemnastej wzięła się za szykowanie na kłosową imprezę. Po pół godzinnym poszukiwaniu odpowiedniego stroju i przyodzianiu go, zabrała się za makijaż. Swoje zielone oczy podkreśliła delikatnymi liniami eyelinera, a długie, blond włosy pozostawiła luźno pozwalając im luźno opadać na ramiona. Tuż przed godziną dziewiętnastą opuściła swoje lokum stawiając się niemal punktualnie o umówionej godzinie. 
 -Jak zwykle punktualna i jak zwykle piękna.-rzuca z szarmanckim uśmiechem Włodarczyk gdy tylko pojawia się w jego polu widzenia
 -Jak zwykle czarujący i przystojny.-odpowiada z uśmiechem
 -Jakby inaczej.-śmieje się.
Z każdą kolejną minutą do mieszkania środkowego schodziło się co raz więcej osób. Pojawiło się też kilka znajomych twarzy, a także tych mniej jakimi dla niej byli znajomi chłopaków z klubu czy reprezentacji. Mimo to zabawa trwała w najlepsze. Jak to zwykle bywało w ich towarzystwie była kupa śmiechu i radości, ale to już chyba standard. Wraz z kolejnymi wlewanymi w siebie litrami alkoholu towarzystwo było co raz to weselsze. Oczywiście jak to zwykle bywało, pierwszy odpadł Kłos, który po kilku głębszych ledwo gadał i został eskortowany przez Olę do domu tuż po północy. 
 -Już uciekasz?
 -Późno już.-odpowiada wkładając na nogi buty blondynka
 -Odprowadzę cię.-rzuca
 -Dam sobie radę, zostań.
 -Ale to nie była propozycja. Myślę ,że i mi wystarczy.-uśmiecha się po czym wychodzą uprzednio żegnając się z wyraźnie przyglądającym im się Wroną będącym wyraźnie w stanie upojenia alkoholowego.
 -Nie dziwię im się ,że obydwaj tak bardzo cię lubią.-rzuca spoglądając na blondynkę
 -Bez przesady.
 -Nie widzę ani cna przesady moja droga. Ciebie nie da się nie lubić.
 -I vice versa.-uśmiecha się- Nie patrz tak na mnie.
 -Ale jak?
 -No tak.-odpowiada ze śmiechem
 -Ale ja nic na to nie poradzę, to ty tak na mnie działasz.-odpowiada po czym blondynka spogląda na niego-No co? Taka prawda!
 -Nie podlizuj się już tak.
 -Ja się podlizuję? Skądże znowu.
 -Ale taki uroczy jesteś po prostu..
 -No jaki?
 -Po prostu.. idealny.-odpowiada na co on uśmiecha się jeszcze szerzej
 -Ostatnią kobietą ,która prawiła mi takie komplementy była moja matka, jak miałem jakieś dziesięć lat mniej.-śmieje się
 -Widzisz, nie tylko ona tak sądzi.
 -Czyli jest jeszcze dla mnie nadzieja.
 -Wariat.-śmieje się blondynka-Dziękuję za odprowadzenie.
 -Dziękuje za miłe towarzystwo.-uśmiecha się patrząc na uśmiechniętą blondynkę
 -Dobranoc.
 -Śpij dobrze mała.-odpowiada po czym odruchowo przytula ją na pożegnanie i wbrew pozorom nie napotyka sprzeciw z jej strony. Kiedy ich spojrzenia się spotykają powtórnie obdarowują się szerokimi uśmiechami. Ona jeszcze raz, cicho życzy mu dobrej nocy i składa delikatny pocałunek na jego policzku. Kiedy odwraca się przed wejściem macha mu na pożegnanie po czym znika za drzwiami klatki schodowej. Otwiera drzwi, ściąga szpilki z nóg i siada pod ścianą. Mimowolnie uśmiecha się na wspomnienie o tym co wydarzyło się przed chwilą. Teraz wie doskonale ,że to z pewnością będzie bardzo ciekawa znajomość. Wie także ,że na zwyczajnej znajomości może się nie skończyć. Przy nim czuje się zupełnie normalnie. Nie musi udawać nikogo innego, jest po prostu sobą. Czuje się zupełnie swobodnie rozmawiając z nim, przebywając w jego towarzystwie. Czuje się przy nim zupełnie tak jak przy Karolu i Andrzeju, których przecież zna niemal całe życie. Znacznie go polubiła i widzi ,że i ona nie jest mu zupełnie obojętna. Nawet nie wzbrania się przed jego zalotami czy całkiem uroczymi słowami w swoim kierunku. Zupełnie nie potrafi tego zrobić. Dlaczego? Bo chyba się nim zauroczyła. W zupełności. Polubiła go. Polubiła tak bardzo ,że z każdym kolejnym spotkaniem pragnie więcej i więcej. Dzięki niemu także zapomniała o tym, który siedział w jej pamięci przez ostatnie pięć lat. O tym, który był jednym z wielu powodów jej powrotu.

~*~
Tak oto mamy trójeczkę. Widzę ,że większość z Was podzielona jest na #teamAndrzej oraz #teamWłodi. Nie powiem ,że którykolwiek jest złą opcją bo tak jak trafnie zauważyłyście, obydwaj będą odgrywać nie małą rolę w życiu Olwii, a który najważniejszą? Tego nie mogę już zdradzić. Cieszę się ,że wykreowane przeze mnie osoby czy to Karola czy Wronki spotkały się z taką aprobatą. Strasznie się cieszę ,że jak na razie całe opowiadanie przypadło Wam do gustu. Oby tak dalej! ;)
Za niecały tydzień rusza wyczekana Plusliga, chciałoby się rzec wreszcie! Wczoraj kontuzja Ignaczaka, dzisiaj co prawda tylko i aż palca ,ale zawsze kontuzja Kubiaka, coś te sparingi kontuzjogenne. Ale trzymamy kciuki za chłopaków żeby się wykurowali i szybko wrócili do zdrowia! Uciekam, bo jutro sama zaczynam sezon i trzeba wcześnie wstać.

Korzystając z okazji chciałabym z całego serduszka podziękować 
moim dwóm dobrym duszkom ,które są dl mnie niesamowitym oparciem i
pomagają mi zarówno z niektórymi sprawami życia codziennego jak i dają mi
siłę i inspirację do pisania. Bezimienna i Joan, dziękuję ,że jesteście, rozdział de speszjal for ju <3
Ściskam, wingspiker.


                                                                ask|twitter|Odrobina nieba|Samotni

30 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Boże, jak ja ich wszystkich uwielbiam! A Karol znowu ma rację.. A Wrona znowu zachowuje się jak kretyn... A Włodi znowu jest czarujący... A Ty znowu sprawiasz, że przez ten rozdział mam uśmiech na twarzy! :D Z każdą nową sprzecznością coraz bardziej staję po stornie Włodiego :) Mam nadzieję, że tego nie spieprzą, bo będzie z nich idealna para <3
      Życzę powodzenia jutro! :*

      Całuję ;*

      Usuń
    2. Zobaczymy, zobaczymy kto podbije serce Oli ;)

      Usuń
  2. Kurde, będzie ciekawie. Jestem bardzo rozdarta osobiście nie wiem komu kibicować. Rozumiem Wronę chłopak nie jest w stanie powiedzieć Oliwi tego co czuje, zaś Włodi bardzo przyciąga główną bohaterkę i może wyrwać ją Andrzejowi z pod nosa. No poczekajmy jak potoczą się dalsze losy bohaterów. A na razie serdecznie Cię pozdrawiam. :333

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacznę od tego, że widzimy się jutro, SIALALALALALALA <3
    A teraz przejdę do rozdziału, bo też trzeba o nim parę słów dodać :> Po pierwsze- Kłos bije na głowę absolutnie wszystkich. Śmiałam się jak głupia, czytając jego teksty. :D Skąd Ty to bierzesz? Tzn, on, oczywiście on :D
    Po drugie- ja to chyba jest i w #teamAndrzej i w #teamWłodi, bo Wojtek zaczyna mnie coraz bardziej urzekać. Na początku stawiałam na Wronkę, ale teraz mają po 50% mojego poparcia, kolejne rozdziały zweryfikują, kto kupi mnie w całości :D
    A po trzecie- HALO, widzimy się jutro! SIALALALALALALALA <3
    Rządzi mną tylko jutrzejszy dzień, godzina dwunasta , Ty i Twoja najwierniejsza fanka i kibicka- czyli Judyta. Dzień idealny, chcę już. :3
    Ściskam i życzę dobrej nocy, musisz się wyspać i jutro cisnąć! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny jest ten 'Twój' Karol :) I ma sporo racji. Andrzej lepiej niech coś zrobi w końcu, bo będzie tego żałował :D Kurcze, #TeamAndrzej i #teamWłodi mówisz? Trudny wybór, nie zazdroszczę bohaterce xD Chociaż ja się skłaniam minimalnie bardziej ku pierwszej opcji ;>
    Coraz bardziej podoba mi się ta historia i strasznie ciekawa jestem co dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam ,że ja również jej nie zazdroszczę :) Cieszę się ,że się podoba ;)

      Usuń
  5. Z każdym rozdziałem jeszcze bardziej zakochuję się w tej historii. Oni wszyscy są tacy uroczy i delikatni. Tacy cudowni. Ale ja słodzę ;) Kłos rozwala mnie na łopatki. Jego dialogi z chłopakami są rozbrajające. Wronka nic nie działa, a wziąłby się chłopak do roboty ;) A w czasie, gdy on nie działa to Wojtek robi swoje. Jakbym była Oliwką to też poddałabym się chyba nieodpartemu urokowi Włodarczyka. A co! ;) Wszystko można. Stawiasz przed nią nie mały dylemat. I przede mną tak samo.
    To powodzenia dzisiaj. Rozwal ich wszystkich! :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Twoje opowiadanie ! Z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej :D Nie mogę doczekać się 4 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesztem!
    Od Karolciu, wiesz jak wciągnąć człowieka, max! :3
    z każdą sprzecznością zakochuję się w tej historii, no <3
    Co raz bardziej podoba mi się znajomość na linii Oli - Włodi, aj lubię, bardzo lubię! A Wronka nie wie co traci, chociaż ma to pod noskiem, cóż kto inny się weźmie za nią, co jest już chyba baaardzo możliwe, to zrozumie swój błąd.
    ps. Też Cię baaaaardzo kocham i dziękuję za wszystko kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie jestem #teamAndrzej !! Tylko on cholernie durny jest co mu Kłos usilnie próbuje uświadomić. Cholera jasna Andrzej ogarnij się, bo Ci Włodi, Oli sprzed nosa sprzątnie!
    Wiedz, że kocham Twojego Karola i jego cięty dowcip. Musiałam się hamować podczas czytania, bo wszyscy dookoła mnie uciszali.
    Mam nadzieję, że Endriu przejrzy na oczyska i zawalczy.
    Całuję, Daja;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopisuję się na listę członkowską #TeamAndrzej.
    Ten chłopak ją po prostu kocha. Ciągle kocha. A ona? Przecież do cholery wróciła też ze względu na niego i przez kilka dni sobie jego odwidziała? Niemożliwa rzecz. Miłości odwidzieć sobie nie można, chociażbyśmy się starali z całych sił ona i tak wraca i to ze zdwojoną siłą.

    Ale Włodi jest tutaj taki ... delikatny? Łatwo go skrzywdzić.

    Całuję! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. No doooobra. Tylko nie rozumiem dlaczego Andrzej dusi w sobie to, co czuje do Oliwii. Powinien postawić wszystko na jedną kartę, życie jest jedno, a potem może niepotrzebnie pluć sobie w brodę, analizować i rozkładać na czynniki pierwsze sytuacje, w których mógł, a jednak nie powiedział jej, co do niej czuje.
    Oliwia - sama przyznała że Andrzej był jednym z powodów dla których wróciła, więc nie byłabym taka pewna, czy to, że Włodarczyk daje jej znaki, że mu się podoba cieszy ją, czy może chce pokazać Wronie, że już zapomniała, a wcale tak nie jest...? Hmm..Mam spory mętlik w głowie, ale to takie przyjemne rozkminy;)
    Ściskam Cię mocno i zapraszam na kolejny już epizod do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj Andrzej Andrzej. Może zmarnować taką szansę. A tu Oliwia już się zakochuje w Włodim. Wrona bierz się do roboty! Karol rzeczywiście byłby dobrym wróżbitą haha. I w dodatku pierwszy padł na imprezie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Widać że Oliwia spodobała się Włodiemu i vice versa. Jednak czy takie przelotne zauroczenie jest w stanie przełamać pięcioletni sentyment do Andrzeja, dla którego przecież wróciła do Bełchatowa? Czy to nie oszukiwanie samej siebie i spychanie w głąb podświadomości prawdziwych uczuć? Nie wiem. Nie chciałabym, żeby bohaterka na siłę pchała się w nowy związek, by pokazać jak to jej już nie zależy na Andrzeju i znalazła w Wojtku łatwy "zamiennik". Ale cóż- poczekamy, zobaczymy. Jak na razie sytuacja się klaruje i nie można z góry zasądzić co dziewczyna zrobi. Karollo to mój ulubiony chłopak z tej kampanii muszkieterów ;)
    Całuję, S. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwie ,że akurat on przypadł do gustu :)

      Usuń
  13. Karol ma racje niech Andrzej w końcu ruszy dupę :) Świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń