sobota, 12 października 2013

Sprzeczność czwarta.

Dnia upływały spokojnie i w zastraszająco szybkim tempie. Kwiecińska w Bełchatowie czuła się co raz lepiej, a jej przyjaciel w zdrowym duchu wylewali siódme poty na spalskiej hali od czasu do czasu korzystając z wolnego weekendu i wpadając na całe czterdzieści osiem godzin do domu. Czy czuła się samotna? W zasadzie pierwsze kilka dni ich nieobecności dały jej się we znaki. Brakowało jej rozbrajających dwumetrowców sypiącymi żartami jak na zawołanie. Lecz z czasem przywykła do życia w niewielkim Bełchatowie i odnalazła bratnie dusze z którymi spędzała sporą część wolnego czasu, a także odnowiła dawne znajomości. Na nudę narzekać nie mogła w żaden sposób bo także
 -Przyznasz się w końcu dlaczego tak naprawdę wróciłaś czy nie?-pyta młodsza siostra blondynki kiedy ta delektuje się słonecznymi promieniami wylegując się tarasie ich rodzinnego domu w stolicy
 -Już ci coś mówiłam na ten temat mała.
 -Jestem rok młodsza, nie traktuj mnie jak dziecka. Rodzicom możesz wmawiać te durnowate gatki o tęsknocie za domem, ale mnie nie oszukasz tak łatwo. Za dobrze cię znam.
 -Naprawdę musisz we wszystkim widzieć podteksty?-pyta blondynka
 -Nie umiesz kłamać Oli.
 -Po prostu nie dawałam tam sobie rady. Sama ze sobą, zrozum to.-wzdycha
 -Na pewno?
 -Na pewno.-uśmiecha się w kierunku siostry po czym wraca do lektury jaką jej przerwała. Przez dłuższą chwilę zatopiona w lekturze nie zauważa nawet przenikliwego wzroku siostry utkwionego na jej osobie. Dopiero gdy kończy czytanie interesującego ją artykułu spogląda na siostrę.
 -No co?-pyta
 -Nic więcej mi nie powiesz?
 -A co byś chciała wiedzieć Majeczko?
 -Wszystko!-śmieje się- Co u Karola i Andrzeja?
 -W porządku. Jeden morduje się na Lidze Światowej, a drugi zaraz ucieka na Uniwersjadę do Kazania.
 -Dalej tacy pokręceni?
 -Głupio pytasz. Wydawać się mogło ,że z wiekiem człowiek poważnieje, ale chyba u nich to nigdy nie nastąpi.-śmieje się
 -Wiesz, faceci dojrzewaj później niż kobiety, może jednak kiedyś. Po czterdziestce. Albo jak będziecie już starymi dziadkami.
Z pewnością mogłyby przegadać cały dzień gdyby nie rodzice ,którzy wrócili z pracy i zarządzili rodzinny obiadek podczas którego jak to miała w zwyczaju jej matka zadawała całą masę pytań na temat jej pobytu, choć doskonale znała wszelkie szczegóły. Potem mówiła jak najęta nie mogąc się nacieszyć obecnością swojej starszej córki. W zasadzie brakowało jej słowotoku jej matki, suchych żartów jej ojca i nierozgarnięcia jej młodszej siostry, która znowu miała nowego chłopaka. Zdecydowanie stęskniła się za tą rodzinną atmosferą. Zdecydowanie tęskniła za tym wszystkim co tutaj zostawiła przez co niewiarygodne szczęście dawały jej właśnie takie spotkania.
 -Oliwia, ktoś do ciebie.-słyszysz głos matki dobiegający z dołu. Niechętnie się podnosi i powoli schodzi na dół. Niemal natychmiast na jej twarzy pojawia się uśmiech gdy widzi osobnika znajdującego się na dole.
 -Uciekłeś ze Spały?
 -Oczywiście, jestem tu bo chcę żebyś mnie przemyciła przez kilka dni.-szczerzy się- A tak serio, porywam cię i bez słowa sprzeciwu!
 -Może mam inne plany.
 -Spróbowałabyś! Choć bo mnie Olka pobije jak cię nie ściągnę. Dodam iż będzie też twój ulubiony kolega Wojciech.
 -Jak cię pobije to jak ty będziesz dodawał słit focie na profil taki poturbowany?
 -No właśnie, ważą się losy lajków na stronie! Będziesz mieć mnie na sumieniu jak nie pójdziesz.
 -Wolę nie mieć wyrzutów sumienia.-uśmiecha się po czym w niemal ekspresowym tempie zbiera się i opuszcza dom. Po kilku minutach spacerku docierają do kłosowego mieszkania w stolicy gdzie czeka już na nich wybranka serca środkowego. Po jakichś czterdziestu minutach do mieszkania wpada również i ostatni z gości.
 -Wronka taki dobry ,że się w dwunastce nie mieści patrz.-chichocze Kłos widząc meczową dwunastkę
 -Kłos taki cienki ,że go na uniwersjadę biorą.-odpowiada mu Włodarczyk
 -Włodek taki cienias ,że podłogi czyści pierwszej kadrze w Spale.
 -Karol taki geograf ,że nie wie gdzie jest Ukraina. I nie, to nie jest w Rosji.
 -No nieeeeeee, Oli, bratasz się z wrogiem?!-spogląda na przyjaciółkę ,która niemal płacze już ze śmiechu wsłuchując się w słowne przepychanki obydwu panów
 -Uwierz, mam więcej haków na ciebie.-szczerzy się
 -Ja się tak nie bawię.-udaje obrażonego i siada koło swojej drugiej połówki. Mecz przebiega zgodnie z oczekiwaniami i nasi reprezentanci zdobyli ważne trzy punkty do grupowej tabeli. Po meczu całe towarzystwo tylko się rozkręciło bo w ruch poszedł alkohol i żarty Kłosa. Standardowo już nie obyło się bez bólu brzucha ze śmiechu i sporej dawki humoru ,której głównym sprawcą był Karol wsparty przez Włodarczyka.
 -Jesteście chorzy. Obydwaj i to poważnie na głowę.
 -Oj kochanie nie przesadzaj, wiedziały gały co brały.-odpowiada Kłos obejmując swoją wybrankę i sprzedając jej soczystego buziaka w policzek
 -A może była aż tak zdesperowana albo przegrała zakład?
 -Ja ci dam zakład Włodek, jak cię zaraz rąbnę.-odpowiada środkowy
 -W tym stanie myślę ,że mógłbyś pobić tylko siebie.
 -Śmiej się śmiej, ale ja chociaż nie skończę jako stary kawaler pracujący jako kierownik zmiany w Macu po zakończeniu kariery.
 -Skąd taka pewność?-wtrąca Ola na co wszyscy wybuchają niepohamowanym śmiechem
 -My chyba musimy porozmawiać moja droga. A wy staropanieństwo się nie śmiać!-wskazuje palcem na dwójkę swoich przyjaciół- Razem z Wroną we trójkę możecie spokojnie zakładać hodowlę kotów samotny obywatel.
 -Pogadaj jeszcze, to ty będziesz zakładał hodowlę szczerbaty obywatel.-odpowiada mu przyjmujący
 -Chłopaki, błagam was, zachowujecie się jak w przedszkolu. Ja wiem ,że mężczyźni później dojrzewają, ale choć trochę powagi.
 -Włodek, foch z przytupem!-odpowiada Kłos
 -Dzieci. Wyrośnięte ,ale dzieci.-śmieje się Kwiecińska
 -Bez nas twoje życie byłoby nudne i szare, nie narzekaj.-rzuca Kłos
 -Tak, dzięki ci Boże ,że zesłałeś mi tych czubków!-chichocze
 -Dzięki ci Boże ,że zesłałeś mi taką rozgarniętą przyjaciółkę i dziewczynę bez których przepadłbym w Bełku!
 -Opieka całodobowa jak dla pięciolatka.-chichocze Wojtek
 -Te, masz jakiś problem gówniarzu?
 -Rzeczywiście emeryt się znalazł, rok starszy. Tak dziadku, tobie na dzisiaj już wystarczy.
 -We własnym domu mi rozkazuje patrz jaki.
 -Kłos! Odstawić procenty i do spania!
 -Już lecę mamo.-odpowiada ze śmiechem- A ty moja najwspanialsza przyjaciółko od serca, odprowadź tego oto tu zgromadzonego obywatela do brata na salony.
Po dłuższym pożegnaniu, wydającej się nie mieć końca przemowie Kłosa ku chwale jego wspaniałych przyjaciół i zgromadzonej tutaj Aleksandry pękając ze śmiechu obydwoje opuścili kłosowe gniazdko. Warszawa nocą zdecydowanie nie przypominała tego tłocznego i tętniącego życiem miasta. W zasadzie właśnie w nocy można było dostrzec jej ogromny urok. Zwłaszcza jej obrzeży.
 -Nie mam pojęcia jak ty wytrzymałaś już nim tyle lat.
 -Szczerze? Ja też nie wiem.-śmieje się
 -On kiedyś był poważny?
 -Nigdy. Nawet po przegranym meczu żart się trzyma. Ba, dam sobie rękę uciąć ,że z pewnością na własnym ślubie jeśli się takiego kiedyś doczekamy będzie wył ze śmiechu.
 -Już się nie mogę doczekać nowego sezonu.-odpowiada ze śmiechem.
Blondynka odprowadza swojego towarzysza i wyrusza w kierunku swojego domu uprzednio się z nim żegnając. Kiedy wchodzi do domu niemal pewna tego ,że wszyscy domownicy pogrążeni są w śnie przemyka do kuchni.
 -O której to się do domu wraca?
 -Nie mam szesnastu lat. Z resztą, co tu robisz o tej porze? Już dawno po dobranocce.
 -Bardzo zabawne. Ha, ha. Też niedawno wróciłam od Magdy.-odpowiada po czym dodaje- Co to za przystojniak?
 -Jaki?-mruży oczy
 -Ten z którym się przytulałaś.-uśmiecha się
 -Śledzisz mnie?-pyta
 -Nie, jakbyś nie wiedziała, tam mieszka Magda głupku.-odpowiada młodsza Kwiecińska- No mów bo ci nie odpuszczę! Bo on mi na Andrzeja nie wyglądał.
 -Dlaczego miałby być Andrzejem?-dziwi się
 -Nie wiem, bo wy coś kiedyś.. Nie ważne. Też siatkarz? Bo z pewnością do najmniejszych nie należy.
 -Znajomy chłopaków.
 -Długo ten tegen.
 -To mój dobry znajomy. Żegnałam się z nim.
 -Spokojnie, tylko pytam.-mówi
 -Powinnaś rzucić to prawo i iść na policjantkę, przesłuchania idą ci wyśmienicie młoda.
 -Nie zmieniaj mi tu tematu.-dźga siostrę w żebra- Lepiej opowiadaj o tym nowym koledze.
Chcąc nie chcąc musiała co nieco opowiedzieć jakże ciekawskiej siostrze, która z ekscytacją wymalowaną na twarzy wsłuchiwała się w słowa siostry. Oczywiście musiała wyrazić swój zachwyt całą sprawą i zacząć snuć utopijne plany dotyczące przyszłości jej siostry. Pogaduszki w kuchni przerwała im matka nakazująca obydwóm się rozejść.
Po przebudzeniu się grubo po dziesiątej i nie zastaniu nikogo w domu po ówczesnym zjedzeniu śniadania i doprowadzenia się do przyzwoitego stanu wybrała się na małe zakupy. Z pewnością dalej buszowałaby po sklepach gdyby coś, a właściwie ktoś nie przykuł jej uwagi.
 -Śledzisz mnie?
 -Chciałbym.-śmieje się
 -Zaskakujesz mnie. Sam na zakupach, z własnej woli?
 -W zasadzie to byłem z bratem, ale gdzieś przepadł z narzeczoną, więc twoja wersja mi pasuje.-odpowiada z uśmiechem- A ty?
 -Odrobiny przyjemności nigdy dość.
 -Bardzo ci się nudzi?-pyta
 -W skali od jednego do dziesięciu to dwadzieścia.-śmieje się
 -W takim razie musisz mi pomóc.
 -Zamieniam się w słuch.
 -Brat się żeni za miesiąc, a my zaraz śmigamy na uniwersjadę i trochę nam tam zejdzie i wiesz.. trzeba znaleźć odpowiednie wdzianko.
 -To na co czekamy?-pyta z uśmiechem.
Musiała przyznać jedno. Zakupy z Włodarczykiem były istną przyjemnością. Nie narzekał jak typowy mężczyzna na ilość zwiedzanych sklepów, a także przymierzonych garniturów, wręcz przeciwnie. Latał po sklepach z dziką rozkoszą i posłusznie mierzył wszystkie polecane zestawy. Po kilku godzinach, zwiedzeniu całej masy sklepów i przymierzeniu przez niego jeszcze większej ilości garniturów wreszcie udało mu się upolować odpowiedni. Po zakupowych wojażach w pełni zadowoleni z ich efektów wstąpili do lodziarni.
 -Ja nie wiem co ty w sobie takiego masz, bo pani w przymierzalni mi powiedziała ,że zazdrości mi... narzeczonego.-zaśmiała się
 -Naprawdę tak powiedziała?
 -Tak, dodała też ,że gdybyś był wolny to by się za ciebie brała.-zachichotała- Niestety, pójdę się smażyć w piekle bo zniszczyłam jej marzenia.
 -Zła kobieto.
 -Mając takie towarzystwo, niestety.-odpowiada, a po chwili zauważą gorliwie przyglądającą im się swoją młodszą siostrę z wymalowanym bananem na twarzy.
 -O matko..
 -Co jest?-dziwi się
 -To moja młodsza siostra Maja, to Wojtek.-mówi blondynka gdy jej siostra pojawia się obok
 -Nie chwaliłaś się ,że masz siostrę.
 -Nie ma czym.-śmieje się- A ty zmykaj, do nauki.
 -Wakacje są!
 -Poprawki same się nie zdadzą moja droga.-dość niechętnie ,ale odchodzi nieprzerwanie obserwując siostrę ze znajomym dopóki dopóty nie opuściła budynku galerii.
 -Widzę uroda rodzinna.
 -A ty jak zwykle czarujesz.
 -W tym wypadku, się nie da.-uśmiecha się
 -Nie przesadzaj.
 -Nie widzę ani cna przesady.
 -Na pewno?
 -W stu procentach.
Praktycznie resztę dnia spędzają w swoim towarzystwie. Dopiero wieczorem dołącza do nich Kłos i spędzają we czwórkę wraz z Olą kolejny świetny i udany wieczór. Dnia następnego obydwaj wraz z kadrą B mieli wyruszać na podróż Kazania na Uniwersjadę. Wraz z wybranką serca Kłosa udały się żeby pożegnać się z chłopakami i życzyć im powodzenia,
 -Bez medalu nie wracajcie.-rzuca Kwiecińska
 -Pf a wątpisz w nas Oli?
 -Ja? Skądże! Pokażcie tam im jak się gra.
 -Oczywista oczywistość. Osiemnastego lipca wracamy ze złotem, nie Karol?
 -Głupio pytasz Włodek! Szykujcie tu fanfary na powitanie mistrzów, czerwone dywany i te sprawy.-odpowiada środkowy.
Po wyściskaniu chłopaków i daniu im przysłowiowego kopa w cztery litery obydwie panie udały się w drogę powrotną do domu.
 -Co robisz tak koło dwudziestego pierwszego lipca?-pyta Ola
 -W zasadzie nic konkretnego.
 -W takim razie już masz plany.-uśmiecha się
 -Oświeć mnie.
 -Wybieramy się nad morze całą ekip i błagam cię, pojedź bo ja sama z nimi nie wytrzymam ani dnia.-chichocze
 -Wiem coś o tym, także z dziką rozkoszą.-odpowiada.
Jednego jest pewna. To nie będą normalne wakacje. Nie z tą trójką przerośniętych facetów bawiących do rozpuku. Nie z tymi ,którzy rozbawili by nawet niemowę i wiecznie obrażonego wujka Stefana. Był też pewna ,że z pewnością mieszkanie z nimi w jednym mieście nie skończy się normalnie. Wiedziała ,że czeka ją masa przygód związanych właśnie z nimi i szczerze powiedziawszy nie mogła się tego doczekać.

~*~
Z pewnością rozdział dodałabym szybciej gdyby nie kochany blogger ,który najchętniej bym dzisiaj pobiła gdybym mogła. Wczoraj elegancko napisałam połowę rozdziału, dziś wchodzę ,a tu psikus i tym sposobem musiałam pisać wszystko od zera choć i tak uwinęłam się w ekspresowym jak na siebie tempie. Przepraszam za znikomą ilość Wronki w tym rozdziale, obiecuję się poprawić! I przepraszam za takie flaczki z olejem, ale to najlepsze na co dziś mnie stać. Plusliga zawitała na dobre, szkoda tylko ,że PS nas pokarał i nie pokazał/pokazuje meczu min. JW, Skry ,który był ciekawym meczem co wnioskuję przez statystyki pomeczowe i należy pochwalić Włodiego za 21 pkt i 69% skuteczności! :) Nastał też długi weekend, chwila na odsapnięcie ,a potem do pracy rodacy! Nauka wychodzi mi już bokiem, ale jak się chce dobrych ocen to trzeba posiedzieć przy książkach. Ale przerwa świąteczna mile widziana :)
Ściskam, wingspiker.


35 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jak ujęłaś, zdecydowanie mało Wrony, ale na pocieszenie więcej Włodiego, którego też baaardzo lubię. ^^
      Zdecydowanie te trio ma troszkę zrytą banię, ale cóż to chyba nie nowość. :D aj, czekam już na szalone wakacje całej piąteczki, bo zapowiada się dość ciekawie, aczkolwiek szalenie! :D
      buziaky. :*

      Usuń
    2. Poprawię się, w następnym rozdziale będzie więcej Wronki! :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Znikoma ilość Wronki wcale mi nie przeszkadza, bo jest dużo Włodiego *.*
      Kłosu i jego teksty powalają, a sprzeczki z Wojtkiem to mistrzostwo! :D Oli i Włodarczyk coraz lepiej się dogadują i czuję, że to na przyjaźni się nie skończy, co jest mi jak najbardziej na rękę. Wyjazd nad morze na pewno będzie udany, dlatego niecierpliwie wyczekuję soboty i nowej sprzeczności ^^

      Całuję :*

      Usuń
  3. hmmm :D no jak dzieci ;P ale takie dzieci to ja uwielbiam *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze super;) Zapraszam na odzawszenazawsze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja też jestem, jak zwykle nie dane mi jest miejsce na pudle, ale pomińmy :3
    Też chcę na takie wakacje! Też chcę takich przyjaciół! Pękam z zazdrości, ugh :( Szkoda, że tak mało Wronki, ale coś mi się wydaje, że nad tym morzem się to zmieni :) Kłos mnie roz-wa-la i cieszę się do laptopa jak głupia do sera, dobrze, że jestem sama w domu, bo moja mama znowu analizowałaby moje zdrowie psychiczne. :D
    Jestem rozdarta między Włodim, a Wroną, więc nic, jak tylko czekać na kolejne rozdziały. Coś mi się wydaje, że jeszcze nie raz mnie zaskoczysz. Co tam, ja jestem tego pewna! :D
    Ściskam Cię kochana i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię ,że coś wymyślę żeby nie było nudno :P

      Usuń
  6. Ja chyba nigdy nie przestanę się śmiać w trakcie przekomarzań Karola i reszty społeczności. Coś niewiarygodnego *.* Jak on może sypać tymi żartami z rękawa? A Włodarczyk dalej słodzi, dalej czaruje. I na ślub tego brata też ją zabierze, niech nawet nie próbuje odmawiać, bo ja jej to szybko wybiję z głowy. Komuś takiemu jak Wojtek się po prostu nie odmawia. No, ale zobaczymy jak to będzie, bo ja wybiegać sobie w przyszłość mogę, a jak Ty to pociągniesz to nie mam pojęcia. Wiem jedno - bez różnicy jak to zrobisz, to i tak będzie pięknie :3
    A tam, mało czy dużo Wronki. I tak każdy ma go z tyłu głowy, wiadomo. Ten pan tutaj namąci, oj namąci. Tak przeczuwam. Ale zobaczymy. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okaże się w praniu jak to wyjdzie, mam nadzieję ,że przyzwoicie :D

      Usuń
  7. tak czytam, czytam i mogę śmiało stwierdzić, że odtworzyłaś życie Kłosa, Wrony i Włodiego jak sama sobie wyobrażałam ;)
    szczerze mówiąc, to nie wiem komu mam kibicować czy Wojtkowi czy Andrzejowi, bo z jednej strony Andrzej miał już swoją szansę i ją zmarnował, więc teraz jak ma okazje Wojtek to niech próbuje, ale z drugiej strony 5 lat temu był jeszcze młody i mógłby naprawić te błędy z dzieciństwa :)

    ściskam sassy19 :*

    P.S. przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale już będę starała się robić to regularnie :*

    OdpowiedzUsuń
  8. No dobra, zacznę od tego, że jest mi po prostu cholernie źle z tym, że pomimo iż czytam wiernie przedpremierowo, to nadal brak tu mojego komentarza. Czas się ogarnąć i strzelić ci jakiegoś wysoko notowanego komenta, a co! :D
    Także zacznijmy.
    Po pierwsze, stworzyłaś tak idealne do wyobrażenia charaktery chłopaków, że po prostu po każdej z ich anegdotek zwijam się ze śmiechu. Nie mam pojęcia, skąd ty takie pomysły czerpiesz, ale powiem ci jedno. Są mega!:)
    No i tego... Andrzej. Ujmując moją wielką sympatię do tego pana, chyba bardziej skłaniam się tutaj ku Wojtkowi. Może i to głupie, ale Wrona swoją szansę zmarnował. Tak, był młody, bla, bla, bla, ale jednak. Myślę, że Włodi tu trochę zabawi, nawet jeśli potem do akcji miałby wkroczyć Kraczący. W każdym bądź razie, Kwiecińska na pewno sama nie będzie, prawda? :P
    No i oczywiście, Karollo, no jakżeby inaczej. Człowiek mnie tutaj rozwala na każdym kroku. A owe przekomarzania: "-Kłos taki cienki ,że go na uniwersjadę biorą.-odpowiada mu Włodarczyk
    -Włodek taki cienias ,że podłogi czyści pierwszej kadrze w Spale.
    -Karol taki geograf ,że nie wie gdzie jest Ukraina. I nie, to nie jest w Rosji." PO PROSTU MADE MY DAY. ♥
    Nie wiem, nie mam pojęcia, z kim chcesz zeswatać Oliwię, ale wiem jedno. Będzie ciekawie. :)
    Azaliż kończę mój niekształtny wywód, droga Caro.
    Dziękuję za przedpremierowe czytanie. <3
    I przepraszam za to, że tak późno w ogóle komentuję. Ale mam wymówkę! To wszystko wina chemii i fizyki!:D
    Dziękuje ci kochana jeszcze raz za wszystko. :*

    Ściskam. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd? Otóż z mojej chorej wyobraźni moja droga! :D To z kim to wiem tylko ja i moja zryta głowa, wy dowicie się niebawem.

      Ależ poszę ♥

      Usuń
  9. Co za świry z tych siatkarzy :D oni chyba nigdy się nie smucą. Możliwe, że nieboszczyka a by rozbawili. Szkoda, że Wronki nie było :( no i doczekać się nie mogę tych wakacji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle jestem nie na czasie z czytaniem rozdziałów, mam nadzieje, że teraz już będę bardziej na bieżąco ;)
    Uwielbiam Karola i Wojtka, ta dwójka razem rozwala system. Jak na razie to Włodarczyk jest chyba bliższy sercu Oliwii, bo cały czas się gdzieś niedaleko jej kręci, ale sądzę, że na Wronkę też przyjdzie czas :)
    Lubię baardzo Wojtka, Andrzeja na razie nie ma tak dużo, więc nie na tą chwilę wybrałabym Włodarczyka :>
    Z drugiej strony stawiam, że Wrona zrobi jakiś wielki come back i Oliwia będzie wtedy jego :>
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jedna dziewczyna mogłaby pozazdrościć Oli takiego życia, bynajmniej przyjaciół. Karol to typowe duże bobo. No który dojrzały facet zachowuje się jak ... on? No chyba tylko Wojtek. Myślę, że Andrzej bardziej dojrzał i będzie w stanie porozmawiać z Oli w cztery oczy. Tak, przyznaję, ubolewam nad jego nieobecnością. Ale przecież teraz chłopaków nie ma, a on jest bliżej, więc ... liczę na come back Wronki. Mi się tylko tak dziwnie wydaje, czy ona nie widzi w Wojciechu nikogo więcej niż przyjaciela? Moim zdaniem ona próbuje związać, a może inaczej, przywiązać się do faceta, który nie jest Andrzejem. Widać, oczywiście nie w tym rozdziale nad czym ubolewam, że ta dziewczyna zachowuje się zupełnie inaczej przy Wronie aniżeli przy Kłosie i Włodim. Może to dziwne i urażę tym #TeamWłodi, ale trzymam kciuki za Andrzeja. Oli powinna się bardzo mocno zastanowić czego tak na prawdę chce od życia, dlaczego przyjechała do Polski i kto jest dla niej najważniejszy. No i przykro mi bardzo, ale bez rozmowy z Wronką dla którego w jakimś tam procencie rzuciła życie za granicą. Ona się sama do tego przyznała!

    Całuję. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kogo wybierze Oliwia, przekonacie się niebawem, choć przyznam, że sama nad tym jeszcze się zastanawiam :)

      Usuń
  12. Jejku *.* Ja chcę żeby Wronka był z Oli! Musi z nią pogadać! MUSI!
    Zastanawiam się jak będą wyglądać wspólne wakacje paczki ^^ Oby coś Wrona zdziałał ;)
    Ściskam mocno ;*

    Zapraszam do mnie;http://catch-me-if-you-can-lovely.blogspot.com/

    PS Świetny soundtrack :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na 14 http://odzawszenazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Eh... Oli to ma życie :)) tylu wspaniałych facetów wokół siebie... Tylko którego wybrać. Mam nadzieję jednak, że "stara" a może to nie właściwe słowo:P
    Pierwsza... Młodzieńcza..., czyli ta największa, najważniejsza, pozostająca do końca życia w naszych sercach, myślach, chociaż często będąca tylko wspomnieniem, tutaj zwycięży. Mam nadzieję, że odnajdą się na nowo i będą razem. Że nie zmarnują drugi raz tego co ich łączy, że nie zaprzepaszczą tego, że los znowu ich łączy, że ich drogi się spotykają...
    Wiem, wiem, wiem.. Piszę dziś nie mądrze.... Chyba to przez nawał pracy... :) CZekam na kolejny rozdział. Jeśli macie ochotę zapraszam na http://zatraconawprzeszlosci.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę zdradzić co wymyśli, ale jedno jest pewne, jeszcze dużo się tutaj zdarzy zanim sytuacja stanie się klarowna :)

      Usuń
  15. Jeju...w końcu dotarłam i biję się w pierś, że tak dużo czasu mi to zajęło, a tu takie akcje się dzieją! Pani z przymierzalni niech się nie rozpędza, hola, hola! Oli i Włodarczyk nie są razem i ja bym tak bardzo chciała, żeby ona w końcu uświadomiła sobie, że to Wronka jest jej przeznaczony. Wiadomo, jeśli inaczej to rozpiszesz, przyjmę to na "klatę" ;) ale tak to właśnie widzę, że oni znowu ze sobą będą.
    Kłos - on się tu jawi jako prawdziwy przyjaciel, PRAWDZIWY. I niech takim pozostanie, bo czuję, że w przyszłości przyda się naszej bohaterce.
    ściskam mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie zdradzę co wymyśliłam, musicie uzbroić się w cierpliwość :)

      Usuń